-Tu jest wstążka czy coś?-spytałam nie pewnie siostrę.
-Tak. Czarna wstążka idąca od szyi-powiedziała moja siostra.
-Jaki ma kształt?-spytałam.
-Jest... Rozkloszowana.
-A kolor?
-Czarny.
-Tu wyczuwam inny materiał...-powiedziałam dotykając jakiś skrawek na sukience.
-Bo na plecach jest jakiś inny. Nie wiem jak się nazywa-powiedziała Van.
-Możemy ją wziąć?
-Oczywiście-dokończyła i po chwili czułam jak prowadzi mnie w jakąś stronę. Zapewne stronę kasy.
-Pomóc w czymś?-słyszałam miły głos ekspedientki.
-Tak. Chcemy kupić tę sukienkę-powiedziała Vanessa.
-Poproszę...-nie usłyszałam ceny, bo akurat w tym momencie zadzwonił mój telefon.
-Halo?-powiedziałam.
-Witam. Czy rozmawiam z właścicielem numeru?-spytał jakiś mężczyzna.
-Tak... O co chodzi?-spytałam nie pewnie.
-Dzwonimy do ludzi, którzy często doładowują konto na kartę oraz zachęcamy do przejścia na abonament.
-Ale ja nie jestem zainteresowana...-powiedziałam cicho.
-Ale proszę pani! Ta oferta będzie o wiele lepsza od tej, którą ma pani obecnie!-mężczyzna starał się mnie przekonać. Vanessa spytała po cichu na moje ucho kto to. Czułam jak jenym uchem przywiera do słuchawki mojego telefoniku. Czyli podsłuchuje.
-Lepsza?-spytałam.
-Oczywiście! Będzie mogła pani wysyłać sms-y do wszystkich sieci z jedynie 0,9$ oraz rozmawiać ze wszystkimi za darmo w każdej sieci! Już tylko za 49,99$!-mówił to z takim entuzjazmem. I pomyśleć, że będę musiała robić podobnie...
-Ale ja naprawdę nie jestem zainteresowana. Poza tym nie wysyłam sms-ów oraz nigdzie nie dzwonię...-chciałam powiedzieć dlaczego, ale przerwał mi.
-Proszę pani! Ta oferta bardzo się opłaca! Za tak mało można mieć tak dużo!-w tym momencie czułam, jak ktoś wyrywa mi telefon z ręki.
-A czy pan był głuchy, jak siostra mówiła, że nie chce?! Musicie być tacy nachalni?! I co z tego, że to wasza robota? Nie obchodzi mnie to! Siostra nie widzi! Nie ma jak wysyłać sms-ów czy dzwonić. A pan jeszcze raz zadzwoni to ja się postaram, aby pana stamtąd wywalili!-krzyknęła oburzona. Wow.
-Już ci lepiej?-spytałam dotykając lekko ramienia siostry.
-Tak... Zdecydowanie lepiej-odparła i włożyła mi telefon do ręki.
-Dziękuję i zapraszam ponownie...-powiedziała z szokiem ekspedientka. Chciałabym zobaczyć jej minę na słowa Van...
Kilkanaście minut później znajdowałyśmy się w domu. Po chwili wzięłam do rąk gazetę. Dla mnie Vanessa zamawia z moim alfabetem Braille'a. Szukałam ofert domów dla niej. Po chwili ,,przeczytałam", że ktoś chce wynająć niewielką kawalerkę. Jeden pokój złączony z kuchnią, przedpokój i łazienka. Cena była przystępna. Vanessa ma identyczną gazetę, tylko w normalnym języku. Kupujemy tak zwany ,,tygodnik".
-Van!-krzyknęłam za siostrą.
-Co Lau?-spytała. Słyszałam jej kroki. Była coraz bliżej mnie.
-Znalazłam coś super. Otwórz swój tygodnik na stronę...-dotknęłam na dół, aby ,,przeczytać", na której stronie jestem oraz od razu sprawdzić numer oferty-Na stronę ósmą i zobacz ofertę drugą.
Vanessa z tego co słyszałam wzięła przedmiot do ręki i zaczęła czytać.
-Laura? Czy ty mi szukasz mieszkanie?-spytała.
-Nie. Ja je znalazłam-odpowiedziałam z euforią.
-Aż tak ci ze mną źle?-spytała z troską.
-Nie! No co ty! Po prostu chcę ci oddać wolność, którą ci zabrałam.
-Nic mi nie zabrałaś! Laura, zrozum wreszcie, że nie robię tego z przymusu, a z obowiązku i przyjemności-dotknęła mego ramienia na znak troski. Słyszałam po jej głosie, że mówi szczerze. No bo wiecie... ,,Normalni" ludzie mogą poznać po oczach, czy ktoś mówi szczerze czy kłamie. Ja poznaje to po tonie głosu. Nauka tego zajmuje ze dwa tygodnie i mogę poznać daną osobę na wylot.
-Van... Ale ja też chcę być samodzielna i zdana na siebie. Ciebie może niedługo zabraknąć. Ja muszę też się oswoić z życiem w samotności. Wolę to, niż skok na głęboką wodę-odpowiedziałam. Westchnęła.
-Oj Lau...
-Przecież zawsze będziesz mogła wrócić! Nikt ci niczego nie każe, do niczego nie zmusza!-powiedziałam.
-Jak ten gościu z ofertą-zaśmiałyśmy się.
-Niedługo może i ja będę tak pracowała.
-Twoja oferta zapewne będzie ciekawa-zaśmiała się ponownie.
-Widzisz Van... Wiesz, że cię kocham i chcę dla ciebie jak najlepiej i sądzę, że ty dla mnie też.
-Oczywiście! Przecież wiesz, że zrobię dla ciebie wszystko...-powiedziała.
-Skoro wszystko i skoro mnie kochasz, to czy ufasz mi?-spytałam.
-Oczywiście skarbie!
-Skoro mi ufasz, to możesz dać mi przecież troszkę luzu, a sama zacząć żyć własnym życiem, a nie ciągle moim...
-Do tego zmierzasz?-spytała jakby zawiedziona.
-Może chociaż na próbę?-spytałam. Pewnie sobie myślicie, że chcę się jej pozbyć. Ale tak nie jest. Najchętniej zostawiłabym ją przy sobie. Całe życie. Ale wiem, że jeżeli coś jej się stanie, to ja będę sama. A przecież muszę już teraz zacząć oswajać się z sytuacją. Tym bardziej, że ona przeze mnie nie ma życia i co najważniejsze - rodziców. Chcę jej to wynagrodzić, za wszystkie lata i poświęcenia dla mnie jednocześnie ucząc się na przyszłość, jak sobie samej radzić. Bo o drugiej połówce to ja se mogę pomarzyć. Kto by chciał niewidomą? Na przykład ja bym nie chciała by mój partner też był niewidomy. Razem nie dalibyśmy rady...
-Przemyślę to-powiedziała, a ja ją przytuliłam.
-A wiesz co?-spytała.
-Co?
-Słyszałam taką nową piosenkę-czyli wszystko jest okey i po staremu...
-Tak? A jaką?
-Nie wiem, co to za zespół, bo nie słyszałam nazwy. W radiu powiedzieli tylko, że dziś jakaś ich rocznica. I że piosenka nazywa się ,,One Last Dance". Od dziś kocham ten zespół!-powiedziała.
-Może poszukasz ich na internecie?-spytałam.
-A po co?
-A może po to, by dowiedzieć się jak się nazywają i poznać resztę ich piosenek?-powiedziałam z ironią lekko się uśmiechając.
-Masz rację!-wykrzyknęła i mocno mnie przytuliła. Inteligencja - tego nie kupisz...
-Tak... To co? Sprawdzisz?-spytałam z zaciekawieniem.
-A ty co w tym czasie będziesz robiła?
-Może poczytam moją gazetę...-zamyśliłam się.
-Okey-powiedziała i poszłam. Zaczęłam ,,jeździć" palcem po gazecie. ,,Wyczytałam" - jeżeli tak to można nazwać - że jakaś kobieta z Niemiec zostawiła swoją 5-letnią córeczkę w nagrzanym samochodzie, a sama poszła na godzinę do jakiegoś sklepu. Gdyby nie interwencja przechodniów, dziewczynka by nie żyła. Ludzie są tacy nie myślący... Przecież tyle się słyszy o tym, że ludzie zostawiają dzieci w samochodach, a one umierają, bo ich malutkie ciałka nie wytrzymują takiej temperatury. Na przykład ojciec, który ,,ugotował" dziecko w samochodzie idąc do pracy na 8 godzin. To przecież takie okropne i bezduszne... Jak można zapomnieć o własnym dziecku? Moje rozmyślania przerwał głos Vanessy.
-Znalazłam!-krzyknęła z pokoju obok, do którego już po chwili się udałam.
-I jak się nazywają?-spytałam gdy już przyszłam.
-R5-powiedziała-Nie czytałam o nich dużo, bo tylko wpisałam na youtube i wyskoczyła ta piosenka oraz ten zespół. W zasadzie nic o nich nie wiem...
-I lepiej żebyś nie wiedziała-powiedziałam ze śmiechem.
-A to niby czemu?
-Bo zawsze jak znajdziesz jakiś super zespół to zaczynasz o nim gadać godzinami, sprawdzać najnowsze wpisy i stajesz się jego psychofanką.
-Może masz rację...
-Morze jest szerokie i głębokie, a ja na pewno mam rację nawet jak jej nie mam-zaśmiałyśmy się obie.
-To co? Idziemy na obiad?
-Jasne-powiedziałam i razem z siostrą ruszyłyśmy w stronę kuchni. Po chwili jednak przewróciłam się.
-Vanessa? Co to jest?-spytałam podnosząc się.
-Zapomniałam! Worek na śmieci-powiedziała. No tak... Zapomniała. Jeżeli w domu pojawi się nowy przedmiot to strasznie długo muszę się z nim oswajać oraz to w jakim znajduje się miejscu. Dlatego na dwór muszę wychodzić z laską. Tam co chwila są jakieś zmiany, papiery, nowe rzeczy, a laska pozwala mi określić co to jest, w jakim położeniu się znajduje, jakiej jest wielkości, jak daleko jest, jakiej jest konsystencji, np. czy to nie kałuża. Dzięki niej mogę funkcjonować normalnie. A okulary? To po prostu znak, że jestem niewidoma oraz taka jakby ,,ozdoba".
-Dobrze, że to tylko worek. Pamiętasz jak postawiłaś mi coś metalowego pod nogę i ją złamałam?
-Tak. To były hantle kolegi-powiedziała. Na samo wspomnienie zaczęłyśmy się śmiać. Choć wtedy żadnej z nas do śmiechu nie było...
-Co na obiad?-ponowiłam pytanie, które zadałam jej wcześniej.
-Pierożki-powiedziała, a mi od razu ślinka zaczęła cieknąć...
Po skończonym obiedzie, który okazał się być bardzo wesoły, bo razem z siostrą wspominałyśmy szalone czasy, postanowiłam ponowić propozycję.
-Myślałaś już?
-Nad czym?-spytała.
-Nad przeprowadzką.
Westchnęła.
-Tak. Dzwoniłam nawet do tej kobiety. Wyprowadzę się już za dwa dni. Ale tylko na próbę. Mimo, że mam umowę na 3 lata...-powiedziała, a ja lekko uśmiechnęłam się. Zapowiada się ciekawy, samodzielny okres w moim życiu...
***
Świetny rozdział:)
OdpowiedzUsuńFajnie że Lau chce się usamodzielnić
Wspaniały! ❤
OdpowiedzUsuńCzekam na next ❤
Cudny!
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta ♥
Fajnie ze poruszyłaś sprawy tych dzieci w autach , ogółem fajny rozdział
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D ogólnie świetny pomysł na opowiadanie! ;) i ciesze się, że poruszyłaś temat tych dzieci zamykanych w autach :( nie mogę się doczekać, aż Laura pozna Rossa *.* czekam na next :D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :)
OdpowiedzUsuńKiedy Lau pozna Rossa?
Czekam na next :*
Liczylam na coś lepszego :( Nie przypadł mi do gustu, ale mam nadzieję, ze nastepny rozdział będzie lepszy :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz kochana :) Naprawdę super. Jestem kolejną osobą, która to mówi, ale cieszę się, ze poruszyłaś temat tych biednych dzieci w samochodach :( Czekam na rozdział 3 jak zawsze niecierpliwie.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: laura-vanessa-r5-reszta.blogspot.com :) Rodział pierwszy w środę, ale teraz możecie się na razie zadowolić zwiastunem, bo za dwa dni będzie ten upragniony rozdział :) Proszę cię skomentuj jeśli możesz, bo wiele dla mnie znaczą twoje słowa, gdyż świetnie piszesz i jako dobra pisarka weźmiesz pod lupę mpją pisaninę i przedstawisz mi swoją opinię :)
Super ja już czekam na next
OdpowiedzUsuńŚwietny ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ♥
Zapraszam ba 11 rozdział ---> fallinforyour5.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNo cóż :-) Jeśli piszesz tak świetnie i oryginalnie to masz dużo wyswietleń i życzę Ci ich jeszcze więcej!!!!
OdpowiedzUsuńRozdział oczywiście zarąbisty i czekam na next!!!!!
WOW! Świetne!
OdpowiedzUsuńJuż jest wprowadzenie R5 to mi się podoba: D
Czekam na nexta
Cudne!
OdpowiedzUsuńCzekam na next :3
Zostałaś noinowana do LBA :D Szczegóły u mnie na blogu: http:/raura-experimental-game.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do LIEBSTER AWARD! :)) http://lovemelovemeraura.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny. Nominowałam cię do Liebster Award. Szczególy tutaj: http://this-is-us-story-raura.blogspot.com/2014/07/liebster-award.html
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak sobie poradzi
Czekam na szybkiego nexta!!!