poniedziałek, 30 marca 2015

Rozdział 12

*Oczami Rossa*
-Co to ma znaczyć, że wystąpiły komplikację?-spytałem lekko podenerwowany.
-Panna Laura ma uszkodzony jeden z nerwów, co komplikuję całą sytuację. jest możliwość, że po wybudzeniu nadal będzie niewidoma.
-Jakie jest prawdopodobieństwo, że nie będzie wyleczona?-spytała Vanessa.
-Jakieś 60% szansy na to, że nie odzyska wzroku.
-Dajecie jej 40% szans na to, że zobaczy cokolwiek?-spytałem.
-Tak. Ale nawet jak zobaczy i tak pana nie pozna.
-Jak to?-spytałem nie rozumiejąc.
-Niewidome osoby ,,widziały" wcześniej dotykiem. Nie potrafią obsługiwać się wzrokiem. Być może nawet nie będzie wiedziała, że tak wyglądają ludzie-wytłumaczył.
-No ale zaraz... W dzieciństwie widziała-powiedziała Van.
-Tak. Ale te obrazy już dla niej nie istnieją. Może coś się zachowało, jak kolory czy jakieś zjawiska. Straciła wzrok za wcześnie na dokładną ocenę sytuacji. Będziecie musieli ją nauczyć jak wygląda chociażby pies.
Nie rozumiałem tego. Co to znaczy, że ona może nawet nie wiedzieć jak wyglądam. Kim jestem. Czym jestem. Przecież powinna wiedzieć, że osoby, na które patrzy, to ludzie. Ale pozostaje też druga kwestia - czy w ogóle odzyska wzrok.
Mimo to, kwestia obrazów nadal wydawała mi się nierealna...
*Oczami Laury*
Z dala dochodziły mnie ciche szepty. Szepty jakiś ludzi. Zapewne mówili o mnie...
-Nie udało się, chyba-powiedział pierwszy. Ale nie udało co?
-Wydaje mi się, że jednak mamy jakieś szanse, aby móc powiadomić ich o sukcesie-dodał drugi.
Zapewne rozmowa dotyczyła mnie.
-Za ile się obudzi?
-Nie mam pojęcia. Powinna za jakieś dwadzieścia-trzydzieści minut-dodał.
Na tym przestałam słuchać. Zdałam sobie z czegoś sprawę... A co jak ja już naprawdę do końca zostanę niewidomą? Przecież ta operacja zapewne była droga... Ross! Przecież Ross płacił!
A co z Vanką?
Tyle pytań kłębiło mi się w głowie. Ale co ja mogłam powiedzieć więcej?
*Oczami Narratora*
(Ale ja was męczę tajemniczymi narratorami xD ~ od Abi).
-Halo?-kobieta podniosła słuchawkę.
-Pani Grand?-spytał głos po drugiej stronie słuchawki.
-Oczywiście. A co się stało?-spytała.
-Sprawa jest bardzo delikatna. Czy jest pani sama w domu?
-Ja zawsze jestem sama w domu. Może pan podać konkrety? O co chodzi?-powiedziała lekko zirytowana.
-Chodzi o niejaką Laurę-dodał mężczyzna.
-Jaką znowu Laurę?-spytała zszokowana kobieta.
-Mówi pani coś nazwisko ,,Marano"?-spytał.
-Tak. Znam. A co?-spytała.
-A Laura Marie Marano? To pani coś mówi?
Kobieta aż prawie upuściła słuchawkę słysząc to imię. Już jak wspomniał nazwisko Marano oddech jej przyspieszył. A teraz już w ogóle.
-Tak. Znam-głos jej zadrżał.
-Czy interesuje może pani się jej stanem lub jej życiem w jakikolwiek sposób?-spytał mężczyzna.
-Tak. Może pan jaśnie?-spytała.
-Oczywiście. Laura jest w szpitalu. Jeżeli pani chce ją odwiedzić zapraszam na Baker Street. Sala 308.
-Jejku! Co jej się stało?-spytała przejęta.
-Ma operację-rozłączył się...
*Oczami Rossa*
-Czy może mi pan powiedzieć, ile mamy czekać na to, by do niej wejść?-spytała Vanessa.
-Możecie wejść już teraz. Ale ostrzegam, że jeżeli operacja się powiodła, Laura może być w szoku.
-Rozumiemy. To my już panu podziękujemy-powiedziałem i odeszliśmy do sali Laury.
-Dzień dobry-przywitaliśmy się z Vanessą z innymi lekarzami.
-Dzień dobry. Panna Laura powinna się obudzić już niedługo-powiedzieli i zostawili nas samych z Lau.
-Oj moja kochana siostrzyczko-powiedziała Vanessa.
Laura wyglądała... Dziwnie. Nie rozumiem dlaczego lekarz powiedział, że może doznać szoku, jak się obudzi, skoro ona ma jakieś waciki na oczach. Zapewne długo ich nie ściągnie.
Po chwili do sali weszła pielęgniarka.
-Przepraszam! Czy ona to długo będzie miała?-spytałem.
-Tak. Przez jakieś dwa dni-dodała z uśmiechem kobieta.
Gratuluję inteligencji lekarzowi.
-Oj Lau, Lau-dotknąłem delikatnie jej ramienia. Teraz wyglądała tak niewinnie, aż poczułem się winny.
Jeżeli nie odzyska wzroku nie wybaczę tego sobie...
***
I jest nowy rozdzialik :) Za te 17 komów :* Staram się jakoś pisać, ale brak weny robi swoje. Piszę je trochę na siłę, dlatego wychodzą takie dziwne :/ No nic... 
Tu nie będzie zwiastunów, bo nie mam rozdziałów napisanych z wyprzedzeniem :/
Zapraszam was oczywiście na pozostałe blogi :*
Do napisania!

16 komentarzy:

  1. Fantastyczny *.* mam nadzieję, że bd widzieć :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaa znów mnie zaintrygowałaś mam nadzieję że brak weny szybko Cię opuści i mam nadzieje że mnie też czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział :*
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały rozdział!
    O nie znowu tajemniczy narrator xD Znaczy dobrze, bo mnie nim bardzo zaciekawiłaś :)
    Czekam na next ♥
    Mam nadzieję, że Lau odzyska wzrok :)
    Natalia.

    OdpowiedzUsuń
  5. co ty mówisz!? rozdziały są boskie :D
    Świetnie piszesz ;)
    Mam nadzieję ,ze Lau będzie widzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czego ty chcesz się czepiać?! Ja też bym chciała pisać tak pięknie bez weny...
    + Lau coś pamięta
    - Nie wiem kto to...
    + są podejrzenia, że matka lub bliska dla niej osoba...kurde matka! Jak ona miała wypadek...jaki ze mnie geniusz-_-

    Czekam:*:*:*:**::*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny! :D
    Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ryba wróciła na bloggera! Woot woot! Ale tylko na chwilę.
    No więc Abi ty utalentowana osóbko.
    Rozdział cudeńko :333
    Jal Laura będzie widoma to będę happy a jak nie to sad :'( chyba tego nie chcesz?! Eeheheh
    Czekam na szybkiego nexciora i weeeny dużooo życzę.
    Pozderki :*:*:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny*-* Sama jestem ciekawa jak to jest odzyskać wzrok. Czekam na next i oczywiście życzę weny. ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Boski rozdzialik.
    Czekan z niecierpliwością.
    Twój blog jest taki piękny i fascynujący.

    Dostałaś nominację.
    Szczegóły tu
    http://this-is-us-story-raura.blogspot.com/
    Miłego dnia
    Destiny

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział!
    Oby Laura odzyskała wzrok ;c Ale niech nie zwariuje :o
    Czekam na ciąg dalszy :D
    Czekam cierpliwie xD Nie wiem ile wytrwam, ale na Twój rozdział tyle warto.

    Pozdrawiam,
    Sashy ♫

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj Ross, Ross jesteś zakochany w Lau. Kiedy to do niego dotrze.
    Mam nadzieje, że Lau odzyska wzrok i wszytko będzie dobrze.
    Czekam na nexta.
    P.S
    Nominowałam cię TB http://nie-konczoca-sie-milosc-raura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Haha widzę że TB robi furorę xD
    Rozdzial świetny!
    Co do weny.. w pełni cię rozumiem. U mnie to samo.
    Jestem ciekaw co z tą Laurą. Bidulka.
    Znów czyjś rodzic się pojawia? :D
    Ps, dzięki za pomoc w odmienianiu c:
    weny życzę i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń